12/30/2014

Święta, święta i wreszcie po.

Zacznę od Świąt:
!To były moje najgorsze Święta!
A to dlatego, że moi hości nie są katolikami więc żadnego uroczystego Wigilijnego obiadu nie było czego mi najbardziej brakowało. Przygotowania wszystkiego, ubania się ładnie i żeby wszyscy razem useidli do wystrojonego świątecznie stołu, nie tylko jedzeniem :P ale to właśnie jedzenia mi brakowało, tych domowych potraw. Dobrze, że zrobiłam pierogi bo 25 mieliśmy szynkę a 24 pojechaliśmy do znajomych hostów i siedzieliśmy tam 6 godzin, umierałam z nudów, niekogo nie znałam a jeszcze musiłam prowadzić w drodze powrotnej mimo nieznośnego bólu głowy. Podsumowując gdybym wiedziła, że tak to będzie wyglądało to bym pewnie przyleciała do Polski ale było minęło. Nie wspomniałam jeszcze, że rano 25 otwieraliśmy prezenty. Taka mała dygresja: tutaj na prezencie pisze się od kogo jest. Tak więc najważniejszy prezent jaki doostałam to nowy materac na łóżnko bo na starym przez 2 miesiące nie mogłam się wyspać ttak więc nareszcie: wydajcie spokojne noce! Oprócz tego to najlepsze prezenty dostałam od samej siebie :P
W piątek wybrałam się z koleżanką do Polskiej restauracji. Gołąbki, barszcz czerwony, tego mi było trzeba :) szkoda, że nie jestem pełnoletnia bo miałam wielką ochotę napić się Perły albo czegokolwiek innego :P
W sobotę byłam na meczu Milwaukee Bucks (którzy znowu przegrali) vs Atlanta Hawks. Muszę przyznać, że bolało mnie jak na to patrzyłam :P to była bardzo słaba koszykówka. Ogólnie oni raczej przegrywają ale jak wcześniej byłam na meczu to dobrze grali, przyjemnie się patrzyło nie to co teraz. A co najlepsze z 15 minut krążyłam, żeby znaleźć jakiś tani parking i koleżanka z którą się umówiłam wytłumaczyła mi jak dojechąc na ten na któym ona zaparkowała, jak się okazało trafiłam w inne miejsce. A jak się jeszcze później okazało to był to parking dla osób mieszkających w tym budynku i jak mecz się skończył to parking był zamknięty a żeby się do niego dotać trzeba było podać jakiś pin tak więc pokrążyłyśmy chwilę i na całe szczęście jakiś facet wchodził i nam otworzył bo tak to, to nie wiem :P
Miałam dodać zdjęcia w tym poście ale niestety nie zdążyłam ich posegregować tak więc wstawię je razem ze zsjęciami z gór gdzie jedziemy dzisiaj a ponieważ nie ma tam WIFI zrobię to po powrocie.
Tak więc życzę Wam wszystkim
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!!!
Spełnienia marzeń, zwiedzenia Stanów od wybrzeża do wybrzeża, spokojnych dzieciaków, dużo uśemichu i samych perfect matchów!!!!



12/21/2014

2 miesiące

Wczoraj, wczoraj minęły 2 miesiące i z tej okazji wybrałam się na małe zaupy :)

Już prawie swięta, śniegu nie ma, prezenty kupione już leżą pod choinką. A po święach jedziemy w góry.

Z dzisiejszego planu wycieczki do Chicago nici. Nie dostałam swojego auta jeszcze, a koleżanka z którą miałam jechać nie może jeździć autem jak pada śnieg a ma dzisiaj padać. No trudno następnym razem.

Od poniedziałku do czwartku gotowałam, tak, ja, gotowałam. Zrobiłam też już pierogi na Wigilię :)

W tamtym tygodniu byliśmy na obiedzie z rodziną hostki. A takie widoczki mają dziadkowie przed swoim domem. Niestety zapomniałam aparatu więc zdjęcia robione telefonem.














W restauracji poprosiłam panią o herbatę owocową bo chciałam się rozgrzać troszeczkę. Nawet nie pomyślałam, że dostanę szklankę wypełnioną lodem, tak się rozgrzałam :P


   
Ulubione mielone :)
























12/13/2014

Bez tytułu.

Święta zbliżają się nieubłaganie na ulicach przed domami i w sklepach już pełne wystawy świąteczne i ozdoby. W radiu też nie próżnują cały czas nadają o wyprzedażach i promocjach.

Pamiętam jak na szkoleniu babeczki powtarzały, że dzieciaki będą nas testowały na co i na ile sobie mogą pozwolić a ja mam wrażenie, że to psy w tym domu mnie testują :P jeden to potrafi szczekać przt drzwiach żeby mu je otworzyć a jak je otworzę wystawia łeb i tyle i tak potrafi co chwilę albo jak już wyjdzie to po paru minutach szczeka żeby go wpuścić do domu.

Od wczoraj nie mam auta :( znaczy się mam auto którym tylko mogę jeździć żeby zawieźć dzieciaki do szkoły i żeby je odebrać. Moje auto powinnam dostać w następny czwartek lub piątek, dopiero :(

W niedzielę byłam na spotkaniu au pair które odbyło się u LCC w domu. Wreszcie poznałam więcej au pairek więc ogólnie ekipa jest fajna i spora  a najlepiej dogaduję się z Kolumbijkami :) w niedzielę byłam też w kinie na Dumb and Dumber To. Był śmieszny chwilami ale jednak moim zdaniem nie umywa się do pierwszej i drgiej części.

21 grudnia planuję wybrać się razem z koleżanką do Chicago i mam nadzieję, że wreszcie nam się uda bo poprzednim razem nie wypaliło a już nie mogę się doczekać :)

Tak więc teraz "uczę" się na egzamin na prawo jazdy do którego mam zamiar podejść jeszcze przed świętami. Tak więc dobrze, że wczoraj  miałam w sumie dzień wolny bo rano musiłam przygotować śniadanie i lunch dla dzieciaków a hostka zabrała je do szkoły a potem odebrała, zrobiłam obiad pomogłam w lekcjach trochę się pobawiłam i tyle :)

Ostatnio napisałam, że nie ma już śniego a potem, że zaczął padać a traz znów go nie ma, i jest nawet 1 stopień na plusie :)

Właśnie wróciliśmy z włoskiej restauracji było pysznie :) a teraz będziemy oglądać Guardians of the Galaxy.

A teraz krótka recenzja tuszu:
Tak więc szału nie ma, daje wystarczający efekt za pierwszym razem, przy druguej warstwie się nieładnie osadza na rzęsach i kruszy się w ciągu dnia więc nie był wart swojej ceny.

Tak więc zebrałam wszystko co się ostatnio wydarzyło. Wiem, szału nie ma.

tak więc, tak to teraz wygląda


takim autem jeżdżę na co dzień





a takim będę się woziła przez najbliższych parę dni

12/03/2014

Mamy już grudzień

Niedawno był październik i pakowałam się do Stanów a tutaj leci już 2 miesiąc. To znaczy, że Thanksgiving za nami. Cała rodzinka się zjechała do nas. Obiadek, PYSZNY indyk i pyszne ciasto dyniowe. Potem obejrzeliśmy film, mecz i tyle. Na zakupy pojechałam w piątek ale szału nie było. Kupiłam komputer, aparat Polaroid i nowy obiektyw do mojego starego aparatu bo był przeceniony i parę kosmetyków. Oczywiście w poniedziałek z okazji Cyber Monday zrobiłam parę kolejnych zakupów: mp3, bezprzewodowy głośnik i trochę ubrań :)
Nie wiem jak Wy, ale my od niedzieli mamy ubraną choinkę, tak więc czekamy już na Mikołaja a w radiu już życzą wesołych świąt, serio?
Ale, ale przed tym wszystkim w poniedziałek miałam małą stłuczkę, która niestety była moją winą. Tak więc grzecznie zaparkowałam przed samochodem (biały wielki chevrolet) babci i kiedy zobaczyłam, że wyszła z auta to prawie umarłam bo uświadomiłam sobie, że wypadałoby też wyjść. Tak więc się ogarnęłam i wyszłam. Babeczka na całe szczęście była miła, przeprosiłam, zadzwoniła na policję. Tak więc policjant przyjechał spisał co miał spisać i tyle. A tak na marginesie to musiało się zdarzyć, los tak chciał. Miałam zawieść dzieciaki do szkoły, pojechać zatankować, do Targetu, do banku i do biblioteki ale okazało się, że nie wzięłam portfela więc nie miałam po co jechać na stację i do sklepu a ponieważ była godzina 8.20 a od 9 otwarta jest biblioteka i bank to postanowiłam, że pojadę najpierw do biblioteki bo jest dalej no a wypadek miał miejsce 3min drogi od biblioteki.
W domu hości zapytali się czy dostałam mandat a ja, że nie wię zdziwieni byli bo powinnam ale okazało się później, że mandat mogę jeszcze dostać kiedy dostaniemy raport z policji.
Za naprawę auta jeżeli dobrze zrozumiałam a mam nadzieję, że źle wyszło 5700 ale ja płacę 250 (w umie jest powiedziane, że nieważne jaki wypadek i z czyjej winy au pair za naprawę płaci tylko 250 to tak na przyszłość jakby ktoś tak jak ja tego nie wiedział) i hości 250 bo resztę na całe szczęście pokryje ubezpieczenie. Nie wiem co bym zrobiła gdybym musiała tyle kasy zapłacić, nie mam nawet co sprzedać :P teraz tylko czekam na mandat i wszystko ładnie, pięknie.


A tak z życia codziennego to dzisiaj drużyna młodego wygrała drui mecz w kosza. Strasznie ciężko być "trenerem" jeżeli nie zna się słów bardzo mi to przeszkadza więc na meczu zapisuję uwagi potem w domu tłumaczę na angielski i daję drugiemu trenerowi.
Śnieg nam prawie stopniał a a już myślałam, że się utrzyma bo ostatnio wieczorem było -13 i wcale nie było źle byliśmy nawet na sankach :)

A czy wspominałam już o tym jak denerwuje mnie jak oni jeżdżą?? Masakra!!! Lewy pas jest szybiego ruchu, ale nie przecież co to za problem żeby dwa auta jechały koło siebie i blokowały całą drogę przecież nikomu się nigdzie nie spieszy.

Mój nowy tusz do rzęs

Zajebiste ciasteczko z wróżbą :)

W kinie na Pingwinach z Madagaskaru, rurka musi być :P

Tak się cieszyłam kiedy odebrałam ten list na poczcie :)
Dziękuję Kasiu :* <3



Edit. No i zapeszyłam bo właśnie wyszłam z pokoju i pada śnieg, tak więc witaj zimo!!! Przynajmniej będę mogła porobić zdjęcia domów ponieważ są ładnie pooświetlane i będzie na nich świąteczna atmosfera.

11/29/2014

Zdjęcia

O matko, wreszcie wczoraj kupiłam komputer :) jak cudownie móc wreszcie pisać z polskimi znakami :) ale nie przedłużając z tej o to okazji mam możliwość dodania zdjęć tak więc zaczynamy:
 to nie wszystkie ale ciężko wszytskie teraz ogarnąć poza tym nie wsyztskie się nadają bo były robione telefonem.
Przed przylotem z samolotu:




New York:













Halloween:










Jesień:






Zima:


...
Na lotnisku

Mecz NBA: Milwaukee Bucks vs Washington Wizards

Like a pro


Nagrywanie 

W pewnej kuchni



Freak Fest