Jak ten czas leci...

Jakiś czas temu był wrzesień, który rozpoczął ostatni rok mojej edukacji w liceum i teraz nagle mamy kwiecień i zakończenie roku, całe szczęście bo już zaraz będą wakacji tylko najpierw "upragniona" matura!!!!!
Ale nie będzie źle bo egzaminy mam: 5,6,7,12,14,20 więc raz dwa i laba :P


Kurcze tyle już za mną: wypełnianie wszystkiego czekanie na paszport, prawko wyrobienie zaświadczenia o niekaralności, zebranie zdjęć i nagranie filmiku, interview, test no i oczywiście czekanie na sprawdzenie wszystkiego i otworzenie roomu czas w jakim to wszystko zostało zrobione zależał w większości tylko i wyłącznie ode mnie a teraz kiedy zostały już raptem dwa kroki oprócz wylotu to ten jedn czyli znalezienie rodziny nie zależy ode mnie wcale. To trochę boli. Ale dosyć rozczulania się nad sobą w końcu są święta i jak dobrze pójdzie to może się okazać, że to są moje ostatnie wspólne święta z rodziną w najbliższym czasie. Mam jeszcze dużo czasu więc luzik :D

DOSYĆ BIADOLENIA!!!!!

                  NASTAŁ CZAS WIELKANOCY!!!!!!!

Wreszcie #1 EDIT

Edit. Pierwsze śliwki robaczywki, nie chwal dnia przed zachodem słońca i pewnie mogłam bym znaleźć jeszcze kilka innych powiedzeń opisujących moją sytuację :P Los sobie ze mnie kpi, rodzinka już zeszła z mojego profilu ale mimo to cieszę się, że chociaż tak się coś ruszyło. Oczekiwania ciąg dalszy.


Kilka godzin temu dodałam post że minął miesiąc i ciągle nic :P
Chcę na profil wgrać kilka nowych zdjęć więc weszłam na profil żeby sprawdzić czy już je zaakceptowali a tam takie coś:

weszli na mój profil o 17:33

Mam 1 match!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Tyle wygrać :P

Coś o rodzince:
Location: Bethesda, Maryland 
Children: 4 Male: 8,7,7 Female: 5
Pets: dog (cavalier king charles spaniel)
Mom: Physician
Dad: Medical Physicist
Dzieciaki mieszkają z mamą i jej chłopakiem a ojciec dzieci mieszka 5 minut od nich. Teraz mają 7 au pair.

Zobaczymy co dalej :) nie skreślam ich mimo, że mają 4 dzieci a wręcz przeciwnie jaram się jak zapałka :)
Jak się czegoś więcej dowiem to dam znać :)


Dziękuję za wsparcie, przydało się <3 :* !!!!



Wreszcie przekonałam się, że narzekanie na blogu pomaga chociaż w moim przypadku dużo narzekania :P

Miesiąc

Czas na smutną notkę.
Minął miesiąc i ciągle cisza...            czekam dalej.


Cier­pli­wość jest gorzka, ale jej owo­ce są słodkie.
                                                                       Jan Jakub Rousseau

 
Jeżeli dobrze rozumiem ten cytat to- rodzinko z Californii czekam :)

tak na pocieszenie