10/02/2013

Dziwna pani R

Napisałam cały post i mi się usunął, no niech to szlag.
Kilka dni temu napisała do mnie pani R. Napisała, że szuka au pair jak się okazało najlepiej od zaraz więc napisałam jej, że ja mogę dopiero po skończeniu szkoły. I co dziwne w mailu napisała mi że mogę pojechać z chłopakiem, że mogę przyjechać kiedy chcę i na ile chcę (dziwne). Kiedy dowiedziała się, że nie współpracuję z żadną agencją powiedziała się że ona ma jakąś swoją koło siebie. Kiedy próbowałam się dowiedzieć o nazwę pisała tylko że muszę jej zaufać (dziwne). Pisała że dobrze zna w tej swojej agencji pana M i że mogę mu ufać i  żebym podała mu swoje dane (imię, nazwisko, datę urodzenia, numer paszportu, adres, czym się zajmuję) i żebym wysłała zdjęcia, mimo że dzień wcześniej napisałam jej że jak na początek naszej znajomości nie chcę podawać jej żadnych danych ponieważ cenię sobie moją prywatność. Na facebooku byłam jej pierwszą znajomą co tłumaczyłam tym, że zablokowali jej stare konto i dziwnie przez 3/4 dni nie dodała żadnych znajomych oprócz jednej au pair (dziwne), wysłała nawet zaproszenie do kilku moich znajomych (dziwne). Od kiedy jej agencja okazała się "no name" i nie chciała nawet podjąć rozmowy o współpracowanie z moją agencją, kiedy podwyższyła mi tak po prostu kieszonkowe miałam dość tych dziwnych zachowań i jakoś tak wydawało mi się, że jej angielski nie jest prawidłowy taki niepoprawny ale myślałam że przecież ja się nie znam, nie znam angielskiego na wysokim poziomie przede wszystkim. Tak więc postanowiłam skończyć naszą rozmowę i znajomość. Uważam, że była ona (może to jakiś on) naciągaczką, tak więc uważajcie z kim piszecie i co piszecie.
To mój pierwszy taki długi post mam nadzieję, że jest on w miarę zrozumiały bo jeszcze nie zdążyłam ochłonąć po całej tej sytuacji.


Buziaki :*

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz