8/26/2015

Kłopoty w raju ://

Tak więc parę innych postów czeka w kolejce ale ten nie może.Ostrzegam post bez ładu i składu ale mam nadzieję, że sens ta się odczytać.
Akcja mojej opowieści rozpoczęła się wczoraj: hostka zapytała się czy mogłabym w czasie roku szkolnego zostać z tym moim najmłodszym 3 razy w tygodniu zamiast dwóch ja powiedziałam, że spoko ale jak zaczęłyśmy o tym gadać to uświadomiłam jej że będę pracowała 3 razy po 12 godzin i że jak mi zapłaci więcej to spoko a ona, że nie zapłaci mi bo ona chce zaoszczędzić i dlatego młody miałby zostać ze mną a nie w day care więc powiedziałam, że się nie zgadzam to ona na to, że w soboty będę pracowała, żeby dopić do 45 powiedziałam, że spoko pogadamy o tym jak dostanie kalendarz z zajęciami dodatkowymi żeby to zorganizować ale wiedziałam że będę musiała z nią pogadać że jezeli mam pracować w soboty to nie chcę pracować po te 12 bo tylko dlatego się na to zgodziłam bo nie pracuję dużo. Od wczorajszego wieczora hostka się do mnie nie odzywa i gdyby nie to, że do wtorku mam czas na podpisanie papierów i wysłanienie pieniędzy to bym to bym to zlała i poczekała jak jej przejdzie ale niestety nie mogę sobie pozwolić na czekanie i zapytałam się jej dzisiaj czy ona nadal chce ze mną przedłużyć a ona na to że nie wie i że jak chce to mogę zmienić rodzinę bo ona nie chce ze mną rozmawiać. Powiedziała jeszcze, że czuje się urażona i bardzo zdenerwowana aaaa i jeszcze wykorzystana, bo ja nie chcę siedzieć z młodym trzy dni po 12 godzin bo ona mnie traktuje jak członka rodziny i że wszytsko było spoko i jak parę tygodni temu tak zrobiła to nie miałam nic przeciwko (to była jednorazowa sytuacja a ja bardzo chętnie jej pomogę) i że ona potrzebuje czasu żeby pomyśleć ale ja tego czasu nie mam tak więc opcje są następujące: albo zapłacić 100$ za to że przegapiłam termin na zarezerwowanie biltu powrotnego i wrócić do Polski albo 325$ czy ile to tam jest którch nie mam za przedłużenie i przedłużyć ale nie wiem na ile i czy chce po raz trzeci zaczynać od nowa niańczyć czyjeś dzieci i żyć nie swoim życiem chyba mam dosyć bycia au pair. Inaczej to planowałam na początku: rok w WI i rok gdzieś indziej a po rematchu planowałam zostań na kolejny rok z moją obecną rodzinką ale ponieważ jak zawsze wszytsko diabli wzięli teraz zostałam bez planu i z bez czasu. A tak się wszytsko dobrze zapowiadało jestem tutaj prawie 4 miesiące i chciałabym zostać dłużej ale niestety nie wyobrażam sobie tego teraz bo już nie będzieny miały takiego kontaktu jak miałyśmy. Gadałam z jej poprzednią au pair która akurat przyleciała w odiwedziny i powiedziała, żetaka sytuacja miała miejsce z au pair przed nią i że moja hostka nie potrafi rozmawiać i że jest wkurzona na to co się stało. Dziwny jest ten świat.



3 komentarze:

  1. Ale, że co? Ja nie wiem o co ona się czepia? O to że godzisz się pracować więcej niż powinnaś? Ona nie zna zasad programu? Chyba, że to źle zrozumiałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakas pokrecona hostka.. I tak troche za bardzo Cie chce wykorzystac, bo zasady programu Jason mowia 'au pair moze pracowac nie wiecej jak 45h w tygodniu i nie wiecej jak 10hdziennie!' Trzymam kciuki, by sprawl szybko sie wyjasnila! Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  3. A no właśnie czepia się ze ja nie chcę więcej dla niej pracować. Zna zasady programu oczywiście ze zna Ale i co z tego. Spoko nie poddaje się :P

    OdpowiedzUsuń